Będę kochał cię zawsze (2)
Tak tym razem robiłem wszystko by nie powtórzyć swoich błędów. Nie szukałem już żadnej piękności, lecz zwyklej, miłej, może nawet trochę nieśmiałej i zakompleksionej dziewczyny. I wkrótce taką znalazłem. Pracowała w firmie z którą współpracowaliśmy na stanowisku średniego szczebla. Nie była zbyt ładna ani zbyt przebojowa, ale nie była też zanadto skromna, znała swoją wartość. Rozmawiało się nam niezwykle przyjemnie od pierwszego spotkania. Można było poruszyć każdy temat, nie było spraw zakazanych. Po dwóch tygodniach znałem ją już lepiej niż poprzednią po roku czasu, kiedy to pokazała mi dopiero jaka jest naprawdę. Ja również odkrywałem się bardziej, nie udawałem kogoś kim nie jestem, odsłaniałem czasami swoje wady, ale starałem się też je niwelować. Dzięki krótkiej, za to intensywnej terapii przestałem chrapać, nauczyłem się też powoli i nieco bardziej kulturalnie niż dotąd delektować się posiłkami, a nie połykać jej jak wilk. Stopniowo pozbywałem się również innych złych nawyków, za które byłem krytykowany przez moją poprzednią lubą. Przestałem już nawet myśleć o niej jako suce, powoli przekonywałem się, że miała sporo racji i wcale nie byłem taki idealny jak mi się jeszcze niedawno wydawało. Moja dziewczyna doceniała moje starania i sama też pracowała nad sobą. Kiedy widziałem jak starannie szykuje się do każdego naszego spotkania także uznałem, że nie mogę chodzić trzy dni w tych samych skarpetach choćby wydawało mi się, że są całkiem czyste. Zmieniałem też częściej koszule i bieliznę, opakowanie kapsułek do prania już mi nie starczało na pół roku, lecz ledwo na miesiąc. Mój skarb, jak obecnie już o niej myślałem, piękniał co dnia w moich oczach. Kiedy coś się jej nie podobało w moim zachowaniu mówiła o tym spokojnie, ale zdecydowanie, więc szybko starałem się to zmienić, gdyż właściwie zawsze miała rację. Sama też wsłuchiwała się w to co mówię i jak reaguję na różne sprawy, widziałem że bierze to pod uwagę. Po kilku miesiącach nasze więzi się zacieśniły, przestało już nam wystarczać trzymanie się za ręce i sporadyczne pocałunki. Staliśmy się sobie bliscy duchowo, a więc nic dziwnego że przyszedł czas i na seks. Powiedziała mi od razu o swych preferencjach, ja jej o swoich też, chociaż nie o wszystkich, niektóre jednak nie wydawały mi się tak oczywiste jak jeszcze niedawno. Uznaliśmy, że nie będziemy nic robić na siłę, niczego przyspieszać, jeżeli zadziała łuk Kupidyna po prostu z tego skorzystamy. I tak się niebawem stało. Byłem zadowolony z siebie, że teraz regularnie dbam o swoje ciało i ubiór, nie musiałem się wstydzić, gdy po gorącym pocałunku moja śliczna nagle zaczęła mnie rozbierać. Ona też była jak zwykle świeża i pachnąca, jej ciało było tak ciepłe i jędrne, że wręcz wpadłem w ekstazę kiedy wreszcie zespoliliśmy się w jedność. Kocham, będę kochał cię zawsze szeptałem jej do ucha zapomniawszy już o swoich postanowieniach sprzed paru miesięcy. Kiedy skończyło się pierwsze uniesienie i leżeliśmy przytuleni obok siebie, pocałowała mnie delikatnie i powiedziała: Żyj chwilą, nigdy nie mów zawsze! Była taka mądra i roztropna! Masz rację, kocham cię i będę cię kochał całą noc i tyle następnych ile tylko się da. Delikatnie ułożyłem się nad nią, a ona rozchyliła szeroko nogi wypinając swój dokładnie wygolony wzgórek łonowy. Wszedłem w nią szybko i już wkrótce kolejny raz wypełniłem jej pochwę po brzegi, lepkim, gorącym, życiodajnym płynem. Wtuliła się we mnie, a jej ręce objęły mocno moje pośladki. Zostań we mnie, na długo - szepnęła. Nie powiem, że na zawsze, ale postaram się - odrzekłem ze śmiechem.
Koniec
Dodaj komentarz