Małżeństwo z miłości czy rozsądku?
Pytanie niby skomplikowane, ale odpowiedź prosta. Małżeństwo (każdy związek) powinno być wynikiem przemyślanego działania, co jasno wskazuje, iż powinno być zawierane z rozsądku, natomiast oczywiście dobrze by było, aby już od początku wiązało się także z pozytywnym uczuciem, chociaż na pewno nie jest to warunek konieczny. Większość małżeństw zawieranych z tak zwanej miłości, rozpada się już po kilku latach, a jeżeli nawet dalej formalnie trwają, to jedynie dlatego, że ludzi wiążą różne zobowiązania, które nie tracą swego bytu zaraz po decyzji o rozstaniu, lecz nieraz przeciągają chwilę faktycznego rozstania nawet na wiele lat. Tzw. miłość to głównie zauroczenie i złudzenie, że nasza wybranka/wybranek są takimi jakimi sobie ich wyobraziliśmy, a nie pełnokrwistymi osobnikami, o cechach nie zawsze nam odpowiadających. Póki jesteśmy zauroczeni na ogół nie widzimy wad lub je umniejszamy, gdyż ważniejsza wydaje się wówczas tzw. "chemia", motyle w brzuchu, ciarki na skórze pod wpływem dotyku, oczy w których widzimy gwiazdy, palące usta, drżące ciało eksplodujące we właściwym momencie. Ale to wszystko krótko jest najważniejsze, czasem rok, czasem dwa, czasem nieco dłużej, zależnie od okoliczności - przeważnie niezależnych od stron. A potem coraz ważniejsze stają się inne sprawy: prawdziwy charakter ,a nie przybrana poza, umiejętność załatwiania codziennych spraw, rozwiązywania konfliktów, okazywania szacunku do drugiej osoby, czy zwykłej dobroci. Zawierając małżeństwo z rozsądku (nie mylić z wyrachowaniem), oceniamy partnera pod tym kątem przed zalegalizowaniem związku, gdyż nie jesteśmy zaślepieni tzw. gorącym uczuciem, które przede wszystkim na ogół jest ogłupiające i pozbawiające trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość. Oczywiście niezbędne wydaje się żebyśmy co najmniej lubili naszego partnera, dobrze się z nim czuli i mogli mu zaufać. Motyle w brzuchu mogą pojawić się później lub nie pojawić nigdy, ale na pewno nie są konieczne dla trwałego i udanego związku, opartego na czymś więcej niż wzajemny pociąg, dopasowanie seksualne i uroda.
Dodaj komentarz