Przypadek
Nigdy nie mów nigdy. I nigdy nie mów zawsze. Ludzkim losem rządzi przypadek, więc nie od nas zależy czy coś nastąpi, czy też nie. Nie jesteś kowalem swojego losu. To wielkie kłamstwo funkcjonujące od wieków, ale przez to ani trochę bardziej wiarygodne. Miliony ludzi którzy zginęli w czasie drugiej wojny światowej gorzko by się zaśmiało słysząc, że mogli decydować o swoim losie. Podobnie zareagowali by mieszkańcy krajów za tzw. żelazną kurtyną, których los w minimalnym stopniu zależał od ich woli, chęci. Przypadek, że urodzili się właśnie w tym czasie i tym miejscu zadecydował o ich życiu. To o czym mogli decydować nie było na ogół (niemal zawsze) zbyt istotne, a ponadto realizacja tych decyzji także nie zależała od nich , lecz właśnie od przypadku. Możesz postanowić co jutro będziesz robił, ale to postanowienie i tak nie jest zależne od ciebie. Nawet jak już coś postanawiasz kierujesz się okolicznościami na które nie miałeś wpływu, jeszcze mniejszy wpływ nasz na realizację tego postanowienia, która zależy zarówno od sił przyrody jak i działania wielu innych ludzi ludzi, toteż jest w rezultacie wynikiem przypadku wynikającego z całokształtu oddziaływań. To, że ktoś coś postanowił i zrealizował wcale nie udowadnia, że zależało to w całości, czy nawet większości od niego. Miliony młodych chłopców postanawia być wybitnymi piłkarzami, a zostaje nimi kilkudziesięciu i to na przestrzeni wielu lat. Czy sądzisz, że ci pozostali mniej chcieli, mniej się starali? Nie, po prostu nie mieli tak zwanego szczęścia i splotu okoliczności powodujących taki a nie inny przebieg ich życia i kariery. Ktoś o wiele bardziej wybitny niż Robert Lewandowski złamał za młodu nogę i jego kariera piłkarska legła w gruzach, inny zrezygnował z przejścia do klubu, który oferował niższe wynagrodzenie, a potem latami tego żałował, gdy klub zdobył mistrzostwo Polski, a jego zawodnicy stali się idolami rozchwytywanymi przez najbogatsze kluby świata. Tak było, albo tak mogło być i w żaden sposób nie decydowali o tym ci najbardziej zainteresowani. Daniel Obajtek pewnie nawet nie marzył za młodu, że zostanie wójtem Pcimia, a gdy nim został, że obejmie funkcję Prezesa Orlenu. Oczywiście w jakiś sposób przyczynił się do tego, ale na pewno nie w decydujący - po prostu w odpowiednim miejscu i czasie zrobił to co było konieczne, ale dlaczego to zrobił i czemu dało to wynik taki jaki nastąpił pewnie sam nie wie i do dzisiaj jest zdziwiony. To tylko przykład, ale dotyczy on w zasadzie wszystkich ludzi. Nie sądzę, że jest na tej ziemi jakikolwiek człowiek, który całe swoje życie robił tylko to o czym zamarzył, czego zapragnął. No chyba , że ktoś od małego zapragnął być żebrakiem, wtedy szansa na realizację mimo przeciwności losu była duża. Nie mamy wpływu na to co będziemy robić kolejnego dnia, ale w dużej mierze możemy jednak decydować o dniu dzisiejszym. Wniosek nasuwa się prosty, trzeba żyć nie przyszłością, a teraźniejszością, cierpliwie przyjmując to co nam da los. Tylko wówczas możemy przez większość życia być pogodzeni ze światem i nawet odczuwać szczęście. Też tak myślicie, a może macie inne przemyślenia?
Dodaj komentarz